 |
Dolina Rivendell Twórczość Tolkiena
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lalaith
Slashynka Czarodziejka
Dołączył: 13 Lut 2009
Posty: 2710
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Dorlomin
|
Wysłany: Pią 18:40, 06 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Awww, to brzmi słodko.
Iiiiiii fokle, kocham Was.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Isena
Główny obsługiwacz respiratora
Dołączył: 12 Sie 2009
Posty: 724
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Fangorn
|
Wysłany: Pią 18:41, 06 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
A nie?^^
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Pią 18:54, 06 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Też kochamy, Lai! *_*
Mrrr, ale nam się tutaj Klub Wzajemnej Adoracji robi xD
Iss - po prostu nigdy bym na to nie spojrzała z tego punktu widzenia xD Mi się tam zawsze wydawały odjechane xD
A tak fokle - wiecie, jakie cudeńka można znaleźć na DeviantArcie? O, choćby te dwa:
[link widoczny dla zalogowanych] - ten art jest cuuudny... *wielbi*
[link widoczny dla zalogowanych] - Kwiiiik xD
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lalaith
Slashynka Czarodziejka
Dołączył: 13 Lut 2009
Posty: 2710
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Dorlomin
|
Wysłany: Pią 18:56, 06 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Kwiiik xDD
Na tym pierwszym wygląda jakby miał obfity biust : P
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Pią 19:13, 06 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Zabiję cię kiedyś xD
Lai, kochana - wyrzeźbionej elfiej klaty żeś nie widziała, czy co?? xD
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lalaith
Slashynka Czarodziejka
Dołączył: 13 Lut 2009
Posty: 2710
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Dorlomin
|
Wysłany: Pią 19:15, 06 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Mnie zabijesz?
Och widziałam, widziałam... Tylko Legosiowa trochę mało męska
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Pią 19:20, 06 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Tak - z miłości xDD
Cytat: | Tylko Legosiowa trochę mało męska |
No wiesz co! Ty, ty... ty profanie!! xDD
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lalaith
Slashynka Czarodziejka
Dołączył: 13 Lut 2009
Posty: 2710
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Dorlomin
|
Wysłany: Pią 19:22, 06 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
No w gimlasie ktoś musi być seme, a ktoś uke. Wypada na Legolasa, on jest bardziej podobny do dziewczyny niż Gimli : P
Btw. Jak idzie pisanieee?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Pią 19:27, 06 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | No w gimlasie ktoś musi być seme, a ktoś uke. Wypada na Legolasa |
Padłam xD
Czyli, jak mniemam - chcesz męskiego, ociekającego krasnoludzkim testosteronem Gimlego, dzierżącego w dłoniach symbol falliczny, czyli topór, i delikatnego, kobiecego Legolasa, pomykającego na białym koniku i z kwiatkami we włosach?? xDD
Pisanie idzie dobrze. W niedziele rano się gimlas powinnien pojawić. Bo jutro będe cały dzień poza domem, więc nie będę miała czasu na pisanie xD
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Tina Latawiec
Strażniczka Białego Drzewa
Dołączył: 07 Lis 2008
Posty: 3465
Przeczytał: 1 temat
Skąd: Ithilien
|
Wysłany: Pią 19:30, 06 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Kwiiik. Ómarłam prawie przez tę waszą dyskusję!
A tak w ogóle to uwielbiam piątki. ;)
T.L.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lalaith
Slashynka Czarodziejka
Dołączył: 13 Lut 2009
Posty: 2710
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Dorlomin
|
Wysłany: Pią 19:33, 06 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Ciekawa wizja
Jednakże, to Ty piszesz... xD
Mam ochotę na pojedynek <zidiociałam, wiem, zwłaszcza, że sprawdziany i foookle>
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Tina Latawiec
Strażniczka Białego Drzewa
Dołączył: 07 Lis 2008
Posty: 3465
Przeczytał: 1 temat
Skąd: Ithilien
|
Wysłany: Pią 19:38, 06 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Zidiociałam to ja. Po co się pchałam w ten pojedynek? Nie umiem pisać ballad! Nie umiem, nie umiem, nie umiem!
Jeszcze tydzień do pojedynku, ale już ci mogę powiedzieć, Fay, że wygrasz na pewno.
T.L.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Pią 19:39, 06 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
*tacha respirator, by wskrzesić ómarniętą Tinę*
Ja też kocham piątki, awwww! ;)
Lai, to rzuć rękawiczkę xD
Edit:
Cytat: | Jeszcze tydzień do pojedynku, ale już ci mogę powiedzieć, Fay, że wygrasz na pewno. |
Pfff, proszę mi przestać i bez takich! xD Ja tam nawet jeszcze nie mam pomysłu, a zresztą - to ty tu jesteś specem od rymowania prawda? xD
Birthday surprise are coming...
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pią 19:43, 06 Lis 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lalaith
Slashynka Czarodziejka
Dołączył: 13 Lut 2009
Posty: 2710
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Dorlomin
|
Wysłany: Pią 19:42, 06 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
I znów marudzić tyle czasu? I nie wiem, jakie warunki, iiiiik fokle.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Pią 19:44, 06 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
No to rzuć rękawiczkę pod nogi komuś i niech ten ktoś wymyśla warunki xD Kto z naszego grona jeszcze się nie pojedynkował??
*patrzy znacząco na Iss*
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Tina Latawiec
Strażniczka Białego Drzewa
Dołączył: 07 Lis 2008
Posty: 3465
Przeczytał: 1 temat
Skąd: Ithilien
|
Wysłany: Pią 19:45, 06 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Birthday surprise are coming... |
Ups.
Dobra, idę szukać, gdzie podziałam tę kartkę i zabiorę się w końcu do roboty. XD
EDIT: *dołącza do znaczącego patrzenia*
T.L.
Ostatnio zmieniony przez Tina Latawiec dnia Pią 19:45, 06 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Pią 19:48, 06 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
No właśnie - UPS xDD
Tin, ty to jeszcze nic - ja zalegam z tekstem sobótkowym, nową częścią 'Portretów cierniowych', tłumaczeniem 'Marble skin' i drugim tomem 'Podróży' xDD
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lalaith
Slashynka Czarodziejka
Dołączył: 13 Lut 2009
Posty: 2710
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Dorlomin
|
Wysłany: Pią 19:49, 06 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Nie, Iss wspominała, że nie lubi pisać, aż tak wredna nie będę. Hmm, a moooże?
Ostatnio zmieniony przez Lalaith dnia Pią 19:50, 06 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Tina Latawiec
Strażniczka Białego Drzewa
Dołączył: 07 Lis 2008
Posty: 3465
Przeczytał: 1 temat
Skąd: Ithilien
|
Wysłany: Pią 19:52, 06 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Przy czym tylko z "Podróżą" zalegasz dłużej ode mnie, Fayerko. A ja jeszcze dodatkowo w czerwcu obiecałam poprawić i wkleić do Fanfiction opowiadanie "Śpij dobrze, braciszku". Więc też zaległości spore.
Lai, czasem warto być wrednym. ;)
T.L.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Pią 19:53, 06 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Mooooże co?? ;) Rewanżyk? xD
Kwik, jak chcecie, to wam mogę wkleić tu do Spelunki pierwszy rozdział drugiego tomu "Podróży". Tak na smaczek xD
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lalaith
Slashynka Czarodziejka
Dołączył: 13 Lut 2009
Posty: 2710
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Dorlomin
|
Wysłany: Pią 19:56, 06 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Tak, tak!
Chcemy, chcemy.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Tina Latawiec
Strażniczka Białego Drzewa
Dołączył: 07 Lis 2008
Posty: 3465
Przeczytał: 1 temat
Skąd: Ithilien
|
Wysłany: Pią 19:57, 06 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Popieram!
Ale może na Cmentarzysko, a nie tu? Będzie do trumien bliżej...
T.L.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Pią 20:00, 06 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
No to macie xD
(Kwiiik, na Cmentarzysko to może lepiej nie xD Zresztą - to nie jest śmieszne. Wcale, a wcale xD)
__________________
Rozdział I
(w którym powracają nasi dawni ulubieńcy, w stanie mniej, lub bardziej trzeźwym)
Legolasowi już od dziecka powtarzano, że Elfowie mają słabe głowy. I że w żadnym wypadku nie powinnien pić nic innego, niż stare dobre wino z winnic Dorwiniona. A już na pewno ma się wystrzegać podejrzanych, hobbickich trunków.
- Ożeszwmordęsaurona… - książę Mrocznej Puszczy jęknął głucho i uchylił ostrożnie powieki. Nad sobą ujrzał bezkresny, wirujący nieboskłon.
- Kossssmos… - wyszeptał nabożnie i pomacał dłonią wokół siebie, w poszukiwaniu łuku. Naszła go absurdalna myśl, by ustrzelić sobie jedną z gwiazd. Albo księżyc. To takie romantyczne.
- Aragornie, hyp! Widziałeś mój koł… kołkon… kołczan??? – Z niepokojem zauważył, że trudno mu jest panować nad własnym językiem. „Dziwnawe”, pomyślał.
Nikt nie odpowiedział na jego zawołanie, więc niechętnie
przetoczył się na bok, by rozeznać się w terenie.
Cóż, widać usnął dość szybko. Impreza najwidoczniej dopiero się rozkręcała.
Przy ognisku siedzieli wpółobjęci Gandalf z Dumbledorem, sącząc coś ze wspólnej flaszki. Potężny cień Hagrida majaczył gdzieś z boku, razem z Gimlim i langustą. Aragorn leżał kilka metrów dalej, a jego postać gęsto spowijał szary dym. Severus Snape podrygiwał nieskładnie w miejscu, nucąc „Bo wszyscyyy z Hogwartu to jeeedna rodzina” razem z Lupinem. Co dziwniejsze, refren udawało im się śpiewać na trzy głosy.
Wszystko było po staremu.
Prawie wszystko.
- A gdzie się podziała reszta? – spytał nieufnie elf.
Gandalf oderwał na chwilę wzrok od ognia i rozejrzał się ciekawie wokoło. Rzeczywiście, wyglądało na to, jakby połowa drużyny gdzieś znikła. Czarodziej podrapał się skonfundowany po nosie i szturchnął siedzącego obok Albusa. Ten tylko westchnął i uśmiechnął się łagodnie.
- Na pewno się znajdą, mój drogi. Pewnie włóczą się gdzieś w okolicy. Dropsa?
Legolas prychnął zirytowany i spróbował się niezdarnie podnieść ze swojego legowiska. Obraz przed oczami rozmazywał mu się irytująco, a w głowie huczało jak na koncercie Hobogoblinów. Ponadto czuł, jakby zamiast języka, miał między zębami nieświeżego kapcia.
- Aragornie…! Pomóż mi!
Obieżyświat wychylił się za swojej zasłony dymnej i spojrzał na niego nieprzytomnym wzrokiem. Z ust wystawał mu dymiący papieros.
- Tak, mordko ty moja?
- Nie nazywaj mnie tak!
- Dobrze, mój ty gobelinku.
- Tylko nie gobeliny, tylko nie gobeliny! Mam uraz! – wykrzyknął histerycznie Legolas i skoczył na równe nogi.
- Ależ oczywiście, mój robaczku. Co się stało? – spytał Aragorn z troskliwym uśmieszkiem.
- Zniknęli. To się stało!
- Ale kto zniknął, słońce ty…
- Potter. Malfoy. Hobbici. Hermiona. Ron. Kucyk Bill. I…
- I…?
- I Arwena!
- Arwena…! – Usta zdumionego Aragorna ułożyły się w zgrabne „O”.
- Tak. Nawet ona. A nasza szanowna rada starszych nie raczy się tym przejąć. W głowie im tylko absynt i marihuana. Co oni sobie myślą? – zrzędził elf, otrzepując swój koc z piachu i źdźbeł trawy.
Aragorn szybko zakrył kupkę konopii indyjskich, która leżała koło niego.
- Gandalfie, zrób coś… Bo Legolas się martwi, a jak on się martwi, to i ja się martwię, a jak ja się martwię, to jest bardzo, bardzo źle! – jęknął błagalnie Łazik.
Dumbledore wymruczał coś niestosownego i wyciągnął niechętnie różdżkę, pod naglącym spojrzeniem Mithrandira.
- No dobrze… Accio Potter!
Wszyscy wstrzymali oddech. Nawet Snape i Lupin zamilkli w połowie przyśpiewki o „Czterech ogonach Salazara”.
Nic się nie wydarzyło. Między zebranymi zapadła napięta cisza.
- Może ich porwali??? – zasugerował Hagrid i trwożnie przytulił Gimlego i langustę do swej obfitej piersi.
- Hagridzie, nie pleć bzdur. To jeszcze o niczym nie świadczy. Accio Frodo! Accio Sam! Accio Hermiona! Accio Ron! Accio Malfoy! – okrzyki Dumbledore’a stawały się coraz bardziej histeryczne.
- To na nic… - zawył żałośnie Lupin, który dopiero teraz pojął grozę sytuacji. – Oni przepadli! Zginęli! Ach, cóż za okrutny los!
- SPOKÓJ! – ryknął dyrektor Hogwartu z desperacją. Krążył teraz wokół ogniska, szarpiąc we wzburzeniu swoją własną brodę. Między krzaczastymi brwiami utworzyła mu się pionowa zmarszczka, znamionująca wyjątkowe skupienie.
- Tam, gdzie rozum zawodzi, w grę może wchodzić tylko… magia? Ale magia też zawodzi, na stado galopujących centaurów! – Jego kroki stawały się jeszcze bardziej chaotyczne, aż w końcu niechcący wdepnął w tlący się jeszcze żar. Zawył z bólu i głośnym „Aquamenti!” ugasił swój płonący pantofel.
Gandalf zachichotał szyderczo. Albus próbował zabić go wzrokiem.
- Kogo jeszcze nie acciowałem? Ach tak. Accio Pippin! Accio Merry! Accio Arwena! Accio Kucyk Bill!
Nagle, z dzikim rżeniem i kwikiem, wyleciał z ciemności rzeczony kucyk i rozbił się na drzewie. Wszyscy wydali zbiorowe „Ooooch”, a Hagrid rzucił się na pomoc nieprzytomnemu zwierzęciu.
- No. Przynajmniej jeden kłopot mamy z głowy – mruknął flegmatycznie Legolas. – Ale co z pozostałą dziewiątką?
Wszyscy pogrążyli się w posępnym milczeniu. Słychać było tylko odgłosy cichego przeżuwania od strony langusty i aragornowej kupki liści marihuany.
- A czy nikt z was nie zauważył, jak tamci zniknęli? Byliście aż tak pijani? – sarknął złośliwie elf i dorzucił kilka patyków do ognia.
- Pfff, odezwał się mądrala! Kto jak kto, ale to ty usnąłeś już po drugiej butelce Ognistej Ogdena, więc nie miej do nas pretensji! – warknął rozeźlony Dumbledore.
- Zaraz, zaraz… Chyba coś sobie przypominam… - przemówił jedwabistym głosem Severus.
Zebrani wlepili w niego pełen nadziei wzrok.
- Tak, tak? No gadaj, mój drogi Severusie! – Dyrektor potrząsnął ponaglająco ramieniem swojego profesora.
Snape spojrzał na niego chytrze, a jego czarne oczy zalśniły.
- A dostanę podwyżkę?
- O święta Morgano… Tak, dostaniesz!
- A urlop?
- Też.
- Wczasy pracownicze na Majorce?
- Tak!
- Remont lochów?
- TAK!!!
- Głowę Longbottoma na tacy?
- Wrrrr…
- No już, dobrze, dobrze! Weź te łapy! Uff… A więc… nim urwał mi się film, zdołałem jeszcze zakodować, że ten głupek Potter poszedł nad Anduinę, by wyciągnąć ze swojej łodzi kolejną butelkę kremowego piwa. I nagle krzyknął coś o jakichś drzwiach. A ci wszyscy, którzy byli jeszcze w miarę trzeźwi, czyli nasza urocza para Weasley i Granger, hobbici, młody Malfoy i Arwena, pobiegli to zobaczyć. A potem to już zemdlałem i sami wiecie – Snape odchrząknął i otulił się bardziej swoją długą, nietoperzowatą szatą.
- Drzwi? – Dumbledore wydawał się mocno wstrząśnięty. – Ale co w takiej dziczy mogłyby robić drzwi?
- A skąd ja mam wiedzieć? Od zawsze mówiłem, że Potter ma w głowie kompletnie…
- Severusie, nalegam!
Mistrz eliksirów umilkł zraniony.
- Kochani, musimy coś postanowić. Proponuję zwołać naradę. – Gandalf przejął inicjatywę i zatarł z entuzjazem dłonie.
Zapowiadała się długa noc.
*
________
Mam jeszcze króciutki rozdział trzeci i fragment czwartego, więc jak chcecie, to... xD
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pią 20:01, 06 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lalaith
Slashynka Czarodziejka
Dołączył: 13 Lut 2009
Posty: 2710
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Dorlomin
|
Wysłany: Pią 20:03, 06 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
KWIIIIK XDD
Nie, nie, ja *krztusi się ze śmiechu*. Mi wystarczy *opluwa się*
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Isena
Główny obsługiwacz respiratora
Dołączył: 12 Sie 2009
Posty: 724
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Fangorn
|
Wysłany: Pią 20:13, 06 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | A tak fokle - wiecie, jakie cudeńka można znaleźć na DeviantArcie? |
Ano, wiemy nie od dziś wystarczy spojrzeć na liczbę zfavowanych przeze mnie artów.. tysiące
Cytat: | No to rzuć rękawiczkę pod nogi komuś i niech ten ktoś wymyśla warunki xD Kto z naszego grona jeszcze się nie pojedynkował??
*patrzy znacząco na Iss* |
Cytat: | *dołącza do znaczącego patrzenia* |
Ja protestuję! Tu nawet nie chodzi o grafomanię, ja po prostu zwyczajnie pisać nie potrafię, jeszcze nigdy nieczego mój spaczony umysł nie wytworzył i nie wywiesił, ja to mam nawet problem ze skleceniem komentarza! No jak to tak? Ja się będę bronić, w regulaminie mirrielowego Klubu Pojedynków, uzytkownicy bez dorobku są pod ochroną
Cytat: | Nie, Iss wspominała, że nie lubi pisać, aż tak wredna nie będę. Hmm, a moooże? |
Może nie tyle nie lubię, co po prostu nie potrafię,ale dziękuję sa wsparcie Lai *ściska*
Fay, mówiłaś, że zazdrościsz mi moich bazgrołów, ale tak widać coż za coś, u mnie za to z pisaniem kulawo. Więc ogłaszam wszem i wobec, ze ja też zazdroszczę wszystkim piszącym, nawet troszkę grafomańsko samej umiejętnosci
EDIT:
Fay, to jest bossskie!
Ostatnio zmieniony przez Isena dnia Pią 20:19, 06 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lalaith
Slashynka Czarodziejka
Dołączył: 13 Lut 2009
Posty: 2710
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Dorlomin
|
Wysłany: Pią 20:17, 06 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
*odściskuje*
Nie ma za co Issuś. Poza tym, chcę się odegrać na Fayuśce *diaboliczny śmiech*
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Pią 20:18, 06 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
No cóż, każdy zazdrości czegoś, czego nie ma xD Ja np. chciałabym być facetem, wyglądać jak Legolas, pięknie śpiewać i zostać naczelnym bardem IV Rzeczypospolitej Polskiej xD (bo III już swojego miała).
A tak to ani pisać wybitnie nie lubię, ani malować, ani śpiewać xD Ale odkryłam za to w te wakacje, że mam talent do kopania dołów. Serio-serio! xD
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Isena
Główny obsługiwacz respiratora
Dołączył: 12 Sie 2009
Posty: 724
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Fangorn
|
Wysłany: Pią 20:20, 06 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
xD
Grządki się fajnie przekopuje...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Tina Latawiec
Strażniczka Białego Drzewa
Dołączył: 07 Lis 2008
Posty: 3465
Przeczytał: 1 temat
Skąd: Ithilien
|
Wysłany: Pią 20:26, 06 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Fay, talent to ty masz do zabijania nas "Podróżą". Genialne, jak zwykle. Tylko czemu tak krótko? ;)
T.L.
Ostatnio zmieniony przez Tina Latawiec dnia Pią 20:34, 06 Lis 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Pią 20:32, 06 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
No chciałam więcej, ale Lai wyraziła gwałtowny protest xD
Mogę wkleić jeszcze, a Lai najwyżej zakryje oczy xD
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pią 20:33, 06 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Tina Latawiec
Strażniczka Białego Drzewa
Dołączył: 07 Lis 2008
Posty: 3465
Przeczytał: 1 temat
Skąd: Ithilien
|
Wysłany: Pią 20:34, 06 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Wow, dziewczyny, cóż za pojedynek!
Wklejaj, Fay, wklejaj. ;)
T.L.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lalaith
Slashynka Czarodziejka
Dołączył: 13 Lut 2009
Posty: 2710
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Dorlomin
|
Wysłany: Pią 20:38, 06 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Yay, jakże ja mam trupa gęsto ścielić i rymować jeszcze?
Ale mam już Śmierć. Bardzo Pratchettowską, ale po mojemu
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Pią 20:40, 06 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
No dobrze, no to króciutki rozdzialik drugi xD Uwaga - jest to parafraza pewnego protokołu, który występował w "Notkach" tłumaczonych przez Mithianę. A że "Podróż" to w ogóle zlepek inspiracji fanfictowych i nie tylko, to czuję się usprawiedliwiona xD
_________
Rozdział II
Protokół
Protokół z Bardzo Tajnej Narady w sprawie porwania członków Drużyny Pierścienia i Drużyny Łapki (w liczbie dziewięciu zaginionych).
Przewodniczący: Albus Percival Wulfryk Brian Dumbledore
Protokolant: Legolas Zielony Liść
Obecni członkowie narady: Aragorn, Gandalf, Severus Snape, Albus Dumbledore, Hagrid, Gimli, Legolas, Remus Lupin, langusta, Kucyk Bill (nieprzytomny, obecny tylko ciałem)
Porządek obrad:
1. Rozpatrzenie sprawy
2. Wykluczenie poszczególnych powodów zaistniałej sytuacji
3. Ustalenie planu działania
4. Wolne wnioski
23:05 Pierwsza kolejka Ognistej Whisky.
23:08 Profesor Dumbledore przemawia do zebranych, pragnąc uświadomić wszystkich o grozie nagłych wydarzeń i ich prawdopodobnych, tragicznych skutkach. Niestosowny aplauz ze strony Hagrida i langusty.
23:14 Ponowne przesłuchanie Severusa Snape’a.
23:20 Wyczerpujący wykład Remusa Lupina na temat symboliki drzwi, ich obecności w literaturze i kulturze masowej, oraz o elementach drzwiowych w mitologii Starożytnej Grecji i Egiptu.
23:35 – 23:50 Druga kolejka Ognistej.
23:53 Wniosek protokolanta o przywrócenie porządku obrad i zajęcie się sprawą. Wniosek odrzucono.
23:56 Debata na temat hipotetycznego porwania dziewiątki zaginionych. Hagrid proponuje zgłoszenie sprawy do programu „Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie”. Pomysł odrzucono.
00:01 Dyskusja na temat udziału pana Harry’ego Jamesa
Pottera w całej sprawie.
00:04 Niestosowna uwaga Severusa Snape’a, dotycząca poziomu inteligencji i pełności władz umysłowych ww. Harry’ego Jamesa Pottera. Wykreślona przez cenzurę obyczajową.
00:07 Awantura między Severusem Snapem, a przewodniczącym spotkania – Albusem Dumbledorem.
00:10 Stłumienie konfliktu przez połączone siły pokojowe Gandalfa i Remusa Lupina.
00:13 Trzecia kolejka Ognistej.
00:20 Odśpiewanie przez zebranych „Bo wszyscy z Hogwartu to jedna rodzina”, „Gdybym ci ja miała skrzydłeczka jak Nazgul”, „Boromir Blues” i „Helga, Helga, pamiętasz?”.
00:43 Powrócenie do narady.
00:45 Wywiązanie się sprzeczki między protokolantem, a jego głupim, zidiociałym, niedorozwiniętym narzeczonym, który uważa…
00:46 Protokolant obrywa od Aragorna szyszką.
00:47 Protokolant dostaje upomnienie i nakaz wykreślenia ostatnich zapisków.
00:48 Protokolant odmawia.
00:49 Protokół oraz obowiązki protokolanta zostają przekazane panu Severusowi Snape’owi.
00:53 Czwarta kolejka Ognistej
1:04 – 1:10 Kolejna dyskusja na kolejny, bezsensowny temat.
1:12 – 1:25 Pouczający wykład protokolanta na temat „27 powodów, by zabić Harry’ego Pottera”.
1:27 Próba odebrania protokolantowi protokołu przez Albusa Dumbledore’a. Protokolant się dzielnie broni.
1:30 Protokół i obowiązki protokolanta zostają przekazane panu Remusowi Lupinowi, jako że Severus Snape został tymczasowo przetransmutowany w stojak na parasole.
1:33 Piąta kolejka Ognistej.
1:42 Śmiechy cichną. Przewodniczący próbuje powrócić do poprzedniego wątku, ale zostaje przegłosowany.
1:50 – 3:28 Kolejne kolejki Ognistej.
ok. 4:00 Wszyscy zasypiają.
4:01 Narada zostaje nieoficjalnie zakończona.
5:00 Profesor Snape: NIECH MNIE KTOŚ ODCZARUJE!!!
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pią 20:42, 06 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Pią 20:44, 06 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
A macie jeszcze... xD Taki króciusieńki fragmencik rozdziału trzeciego, na smaczek.
_________________
Następnego ranka drużyna obudziła się z ogromnym kacem. Wszyscy zgodnie cierpieli na ból głowy, przeklinali Ogdena i jego ród do siódmego pokolenia wstecz, oraz niemrawo szykowali śniadanie.
Severusowi Snape’owi została wreszcie przywrócona jego ludzka osobowość, gdy Dumbledore uznał, że profesor może się przydać do uwarzenia eliksiru, który złagodziłby skutki nocnej balangi.
Niestety, zaklęcie trochę się nie udało i Snape’owi nadal wystawała z głowy rączka od parasola. Oczywiście, nikt nie zamierzał go o tym fakcie informować.
Aragorn siedział nachmurzony w kącie, ćmiąc fajeczkę. Co jakiś czas rzucał obrażone spojrzenia w stronę Legolasa, który beztrosko tańczył obok na trawie.
Przyszły król Gondoru i Arnonu usilnie próbował zrozumieć, czemu jego wybranek tak go traktuje. Od opuszczenia Lorien i pamiętnej akcji z wsadzaniem elfa do łódki, Legolas zaciął się w sobie i zaczął traktować Obieżyświata dość instrumentalnie. Kiedyś łasił się do niego, prawił czułe słówka. A teraz?
- Odzywa się do mnie tylko, jak coś chce, wydaje rozkazy, traktuje jak powietrze, zapomina nawet o naszych rutynowych wypadach w krzaki! – mruczał wściekle Aragorn, międląc w dłoni woreczek z fajkowym zielem.
W końcu zerwał się na równe nogi i postanowił odwiedzić swój mały magazyn marihuany.
Podszedł do rozrzuconych bagaży i zaczął w nich grzebać, w poszukiwaniu dobrze mu znanej torby, z wymalowanym zielonym liściem na klapie.
Nagle poranną ciszę rozdarł jego rozpaczliwy wrzask:
- AAAAAAAAAAA!!! Pomocyyyy! Weźcie to stąd! Zarąbię, zabiję, zarąbię!!!
Gandalf rzucił myte właśnie garnki i pobiegł w stronę Aragorna. Za nim puścił się biegiem Dumbledore, zakasując szatę, a na końcu pędził Hagrid z Gimlim pod pachą. Ale na ostatniej prostej wyprzedził ich jakiś jasnowłosy cień, który pierwszy dopadł do rozszalałego Aragorna.
- Kochanie! Co się stało? – zawył Legolas i rzucił się na szyję swemu narzeczonemu.
- Ta… Ta… Ta langusta…! Ona… ona zjadła moje konopie! Moją marihuanę! – bełkotał nieskładnie Estel, drżąc i łkając.
Wszyscy wlepili wzrok w porozrzucany stos plecaków i podróżnych worków. Na samym środku widać było smętne resztki jakichś liści, na których siedziała langusta, oblizując się sugestywnie.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Tina Latawiec
Strażniczka Białego Drzewa
Dołączył: 07 Lis 2008
Posty: 3465
Przeczytał: 1 temat
Skąd: Ithilien
|
Wysłany: Pią 20:45, 06 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Kwiiiik. To się naradzili, nie ma co. XD
Cytat: | Ale mam już Śmierć. Bardzo Pratchettowską, ale po mojemu |
Brzmi ciekawie, Lai.
Powodzenia wam w pisaniu życzę!
T.L.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|