Forum Dolina Rivendell Strona Główna Dolina Rivendell
Twórczość Tolkiena
 
 » FAQ   » Szukaj   » Użytkownicy   » Grupy  » Galerie   » Rejestracja 
 » Profil   » Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   » Zaloguj 

Animowany "Władca Pierścieni"

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Dolina Rivendell Strona Główna -> Filmy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tina Latawiec
Strażniczka Białego Drzewa


Dołączył: 07 Lis 2008
Posty: 3464
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ithilien

PostWysłany: Pon 22:32, 29 Gru 2008    Temat postu: Animowany "Władca Pierścieni"

Ostatnio natrafiłam w telewizji na fragment animowanego filmu "Władca Pierścieni" (z 1978 roku, jeśli się nie mylę). Podeszłam do niego z pewną dozą sentymentalnego rozczulenia, wspominając, jak oglądałam go na początkach mojej przygody z "Władcą Pierścieni". Jednak po kilku minutach zaczęły mnie nękać napady ironicznego śmiechu. Niektóre rzeczy wydały mi się bowiem, delikatnie mówiąc, niecałkiem udane.
A co wy sądzicie o tym filmie? Kicz czy arcydzieło? Smile

T.L.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Wto 0:24, 30 Gru 2008    Temat postu:

Z tego, co pamiętam, ten film leciał jakiś tydzień temu na Tele 5, bodajże. Nigdy wcześniej go nie oglądałam, więc oczywiście po napadzie kwików, ochów i achów, zasiadłam przed telewizorkiem. Początek dość, khm, khm, oryginalny. Czarne cienie na czerwonym tle. Potem Shire i Gandalf, co akurat wyjątkowo mi się podobało. Frodo też był całkiem fajny, wzbudził moją sympatię - w przeciwieństwie do tego filmowego. Gorzej było, gdy doszłam do Nazgula. O zgrozo! Jakaś czarna kupka nieszczęścia, pełzająca po ziemi i wydająca dziwne odgłosy, z czerwonymi ślepiami wyzierającymi spod kaptura pokutnego worka. No nic. Jednak prawdziwą traumę przeżyłam, gdy zobaczyłam animowanego Aragorna. Ratunkuuuuu! Ze strachu o mało nie schowałam się za choinkę. I jeszcze ten jego tekst... "Wyglądam szpetnie, ale przebija przeze mnie szlachetność, taaak?" Nie ma to jak szczerość. Moment potyczki na Wichrowym Czubie przegapiłam, bo akurat robiłam sobie herbatkę, więc się nie wypowiem. Kolejnych spazmów dostałam, gdy na scenę wkroczył pan wcale-nie-jestem-zniewieściałym-elfem-o-szczurkowatej-twarzy-i-wymoczkowatej-aparycji. Pomijając to, że zaczęłam się drzeć "Maaaamooo! Jestem w telewizjiiii!" (mam takie małe rozdwojenie jaźni i w chwilach głupawki utożsamiam się z Legolasem). Elrond jako grecki bóg w czerwonym płaszczyku był całkiem znośny. Ale Boromir jako Wiking i Gimli jako krasnoludek z "Królewny Śnieżki" byli traumatycznym przeżyciem.
Następnie Moria ze swoją płonącą niespodzianką w postaci Balroga. Jego pejczyk przyprawił mnie o niekontrolowane skojarzenia, ale to już wina mojej chorej wyobraźni. Galadriela zbytnio przypominała mi laleczkę Barbie, a jej mąż - albinosa. Śmierć Boromira bardzo dramatyczna, nie powiem. Orkowie zaś przypominali mi raczej czarną, skłębioną i wyjącą masę. No cóż. Gollumik za to był słodki, hi hi.
Ogólnie na filmie lekko przysypiałam, Rohan i bitwa o Helmowy Jar mnie rozczarowały. Spodziewałam się czegoś więcej.
Choć nie powiem - można się było porechotaćWink Tyle, że ironicznie;)
Powrót do góry
Tina Latawiec
Strażniczka Białego Drzewa


Dołączył: 07 Lis 2008
Posty: 3464
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ithilien

PostWysłany: Pią 18:33, 16 Sty 2009    Temat postu:

Widzę, że nie jestem osamotniona w takiej opinii o tej ekranizacji. Very Happy
Szczerze mówiąc, to zapomniałam już zupełnie o Nazgulach (ostatnio nie oglądałam całego filmu). Ale teraz mi się przypomnieli. Byli... dziwni. Natomiast Gollum wywoływał u mnie niekontrolowany śmiech za każdym razem, gdy pojawiał się na ekranie. Jeśli chodzi o Boromira, to przeżyłam traumę już za pierwszym razem, gdy go zobaczyłam (warto zaznaczyć, że kiedy zapoznawałam się z tym animowanym "Władcą Pierścieni", miałam sześć lat i dość mętne pojęcie o tym, jak mogli wyglądać bohaterowie). Wolę sobie go nawet nie przypominać.
Na początku odrobinę żałowałam, że film urywa się przed końcem książkowej fabuły - śmiechu nigdy dość. Po chwili namysłu zmieniłam zdanie. Wolę nawet sobie nie wyobrażać, jak by wyglądał na przykład Denethor.

T.L.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Sob 17:05, 17 Sty 2009    Temat postu:

Denethor? O zgrozo, lepiej nie myślećWink

A swoją drogą wynalazłam w sieci zdjęcia z filmu, więc zainteresowani mogą się na własne oczy przekonać, jak to wszystko wygląda.

Legolas:



Nazgul:



Gollum:



Drzewiec:



Galadriela:



Hi hi;)[/img]
Powrót do góry
Tina Latawiec
Strażniczka Białego Drzewa


Dołączył: 07 Lis 2008
Posty: 3464
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ithilien

PostWysłany: Sob 17:40, 17 Sty 2009    Temat postu:

Szkoda, że nie znalazłaś Boromira, bo to najbardziej interesująco przedstawiona postać. Wink Ale te zdjęcia i tak dość dobrze oddają styl filmu. A Gollum w tym ujęciu wygląda jak karateka.

PS: Mam. Znalazłam Boromira. Patrzcie i umierajcie (ze śmiechu czy z szoku, to już wasz wybór).


T.L.


Ostatnio zmieniony przez Tina Latawiec dnia Śro 14:06, 04 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Sob 15:13, 07 Lut 2009    Temat postu:

Mam to na VHS (oryginalnym! Razz), oglądałam (acz nie pamiętam, czy do końca) i czym prędzej wyrzuciłam z pamięci. Hm... jak to było? "Głupol! Mazgaj! Śmieć! Obsuw! Dziękuję wam!"* Po prostu brak mi słów.

Pamiętam, że najprzyjemniej - chociaż nadal miałam mieszane uczucia - zaskoczyła mnie animacja. W tych momentach, gdy zanimowani zostali żywi ludzie: były takie chwile, szczególnie chyba przy pokazywaniu sylwetki w biegu, kiedy widać było, że to nie jest narysowane, tylko sfilmowane normalnie, a potem "podrobione" tak, aby wyglądało na rysunek. Wcześniej (później zresztą też) się z takim zabiegiem nie spotkałam, więc wydało mi się to ciekawe. Na swój sposób.

Poza tym jednym szczegółem cały film był dla mnie żenujący. Muszę jednak przypomnieć (również sobie), że mało animacji z końcówki lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku jest lepszych. To były takie nieszczególne czasy - przynajmniej w porównaniu z kolejnymi latami, kiedy i animacja, i film fabularny rozwijały się bardzo prężnie. Można wspomnieć chociażby, jak sztucznie wyglądały pierwotne efekty specjalne w "Nowej nadziei" (pierwszych nakręcownych "Gwiezdnych wojnach", który to film jest lepiej znany jako "Gwiezdne wojny", a nie "Nowa nadzieja")... Zrenderowana Złota Edycja jest o wiele efektowniejsza, co ładnie widać, kiedy porówna się wersję starą z nową. Uważam, że animowany "Władca Pierścieni" nie odbiega szczególnie od ówczesnych produkcji. Ale nawet jeśli wezmę to pod uwagę, nie mogę tego filmu scierpieć Confused.








* to jest cytat z "Harry Potter i Kamień Filozoficzny", będący zakończeniem przemówienia dyrektora Hogwartu przed ucztą powitalną
Powrót do góry
Ariana
Kronikarka z Imladris


Dołączył: 03 Maj 2009
Posty: 2116
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 22:05, 27 Cze 2009    Temat postu:

<zbiera się spod biurka>
Kwiiik, właśnie weszłam w ten temat i postanowiłam sobie przypomnieć ten film. Znalazłam na youtubie i oglądam. Boru, jak można? Ale zanim będę się dalej śmiać, to chciałam zwrócić uwagę na jedną rzecz. Wychwyciłam parę scen, które wyglądają tak samo jak w nowej, filmowej wersji. Np. Nazgul na drodze - hobbici skry;i się za identycznym wykrotem. Błagam, nie mówcie mi, że Peter Jackson się tym posiłkował przy kręceniu.
Frodo rzeczywiście sympatyczny, Gandalf jak nigdy przypomina mi Dumbledore'a. Jak na razie wymiękłam po zobaczeniu Sama i przy konfrontacji Gandalfa z Sarumanem. Ach, jaką grozą powiało! A Nazgul jest boski, chyba cierpi na artretyzm bo chodzi, jakby miał kompletnie powykręcane stawy.
<dlaczego podłoga jest taka twarda?>
Zapomniałam już, jak wygląda Aragorn. To było bolesne. Strój jak jakiś Rzymianin i ten zaliz na jedną stronę... Valarowie, chrońcie! Ta "spódniczka" i gołe nogi... brrr
Aaaa. Moment kiedy Aragorn opowiada przy ognisku o Berenie i Luthien - mówi, że Berem był jej miłością. I w tym momencie taka boska wymiana rozmarzonych spojrzeń między Frodem i Samem. Za jakie grzechy?
<przydławia się obiadem>
Ratunku, Legolas. A w zasadzie Leeegolas, jak to zawołał Aragorn. Szczerze mówąc to on wygląda, poza Frodem, najlepiej z tej ferajny. Ino "trochę" zniewieściały jest.
Boromir-wiking... auć. I te rogi xD. On miałmieć jeden do grania, a nie dwa na głowie.
Ej no, Elrond nie ma warkoczyków <focha się> Rzeczywiście wygląda jakby się urwał z kreskówki o cezarze xD
Nie wiem, czy przeżyję, żeby to obejrzeć do końca.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marysia



Dołączył: 09 Cze 2009
Posty: 632
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraków

PostWysłany: Pon 20:28, 29 Cze 2009    Temat postu:

Ja kiedyś oglądałam, ale nie wiem czy to akurat o tego chodziło.. W każdym razie był chyba niedokończony, Boromir wyglądał jak wiking, a hobbici jak Bunia z "Gumisiów". Razz Very Happy (odbija mi)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Czw 16:49, 24 Wrz 2009    Temat postu:

Animowany "Władca..." jest do kituuuuuuu, patrząc na fotki w poście Fayerki! Ten Legolas wygląda... delikatnie mówiąc, jak baba!
A Boromir (patrz: post Tiny Latawiec) jest taki... ohyyyyyydny! Ble, tfu, fu, ble, fuj, pluj ;P!
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Czw 18:16, 24 Wrz 2009    Temat postu:

Ej no, tylko nie jak baba xD On jest po prostu... oryginalny?

A Boromir mi bardzo przypomina Obeliksa po kuracji odchudzającej. Ale nie jest źle, nie patrząc na to, że z dumnym Gondorczykiem nie ma on nic wspólnego ;)
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Dolina Rivendell Strona Główna -> Filmy Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
subMildev free theme by spleen & Programosy
Regulamin